Do domu dotarłam dość szybko. Już po otwarciu drzwi poczułam zapachy dobiegające z kuchni.
-Mamo jesteśmy - krzyknęłam zostawiając torebkę w przedpokoju.
-O cześć dzieciaki - powiedziała jak nas tylko zobaczyła.
-Dzień dobry. - wszyscy grzecznie się przywitali.
-No chodź tu synu, kiedy ja cię ostatnio widziałam - zaśmiała się mama podchodząc do Zibiego.
-Cześć mamuś. - powiedział przytulając mamę.
-No siadajcie i opowiadajcie.
-Ale nie ma co opowiadać - powiedział Michał.
-No na pewno. - prychnęła moja mama patrząc na nas uważnie. Michał posadził mnie sobie na kolanach. - Anastazja, jak przygotowania do matury ?
-A dobrze, na szczęście już kończę tą męczarnię. - powiedziała blondynka.
-Dawałaś radę pogodzić zgrupowanie i naukę. ?
-Jasne, że tak. W każdej wolnej chwili powtarzałam.
-To dobrze.
-No nie jestem na pewno tak dobrze przygotowana jak Zuzka, ale myślę, że dam radę. - powiedziała.
-Pewnie, że dasz. Mądre z was dziewczyny. No, a u was jak panowie na zgrupowaniu ? - zapytała mama.
-Ciężko - mruknął Zbyszek.
-Ty to byś najchętniej nic nie robił to wiadomo, że dla ciebie ciężko - mruknęłam.
-Bardzo zabawne Młoda.
-Też cię kocham braciszku. Mamuś,a co ty masz w piekarniku ? - zapytałam zaciekawiona podchodząc do mebli.
-A jak powiedziałaś, że przyjedziecie wszyscy to pomyślałam, że upiekę szarlotkę. Michał tak bardzo przecież lubi szarlotkę. - powiedziała mama, a ja zaczęłam się śmiać. Michałowi, to się aż oczy zaświeciły.
-Mamoo, nie możesz tak go rozpieszczać - powiedziałam z wyrzutem.
-Dlaczego nie ? - zapytała. - No a jak już tam stoisz to możesz ją wyciągnąć.
-Okej. - wzięłam ścierkę i powoli, żeby się nie oparzyć otworzyłam piekarnik. - Jak to dlaczego ? Ty go rozpuścisz, przytyje i dostanie zjeby jak wróci do Spały, a po za tym no błagam cię. Ja mam z nim zamieszkać. Co jak sobie ubzdura, że ja też mu będę tak piekła hmm ?
-Oj Zuzka, Zuzka - pokręciła głową.
-Nie ubzduram sobie, żebyś piekła. - zaśmiał się mój narzeczony.
-Na pewno ? - zapytała.
-Na bank.
-Mamo jesteśmy - krzyknęłam zostawiając torebkę w przedpokoju.
-O cześć dzieciaki - powiedziała jak nas tylko zobaczyła.
-Dzień dobry. - wszyscy grzecznie się przywitali.
-No chodź tu synu, kiedy ja cię ostatnio widziałam - zaśmiała się mama podchodząc do Zibiego.
-Cześć mamuś. - powiedział przytulając mamę.
-No siadajcie i opowiadajcie.
-Ale nie ma co opowiadać - powiedział Michał.
-No na pewno. - prychnęła moja mama patrząc na nas uważnie. Michał posadził mnie sobie na kolanach. - Anastazja, jak przygotowania do matury ?
-A dobrze, na szczęście już kończę tą męczarnię. - powiedziała blondynka.
-Dawałaś radę pogodzić zgrupowanie i naukę. ?
-Jasne, że tak. W każdej wolnej chwili powtarzałam.
-To dobrze.
-No nie jestem na pewno tak dobrze przygotowana jak Zuzka, ale myślę, że dam radę. - powiedziała.
-Pewnie, że dasz. Mądre z was dziewczyny. No, a u was jak panowie na zgrupowaniu ? - zapytała mama.
-Ciężko - mruknął Zbyszek.
-Ty to byś najchętniej nic nie robił to wiadomo, że dla ciebie ciężko - mruknęłam.
-Bardzo zabawne Młoda.
-Też cię kocham braciszku. Mamuś,a co ty masz w piekarniku ? - zapytałam zaciekawiona podchodząc do mebli.
-A jak powiedziałaś, że przyjedziecie wszyscy to pomyślałam, że upiekę szarlotkę. Michał tak bardzo przecież lubi szarlotkę. - powiedziała mama, a ja zaczęłam się śmiać. Michałowi, to się aż oczy zaświeciły.
-Mamoo, nie możesz tak go rozpieszczać - powiedziałam z wyrzutem.
-Dlaczego nie ? - zapytała. - No a jak już tam stoisz to możesz ją wyciągnąć.
-Okej. - wzięłam ścierkę i powoli, żeby się nie oparzyć otworzyłam piekarnik. - Jak to dlaczego ? Ty go rozpuścisz, przytyje i dostanie zjeby jak wróci do Spały, a po za tym no błagam cię. Ja mam z nim zamieszkać. Co jak sobie ubzdura, że ja też mu będę tak piekła hmm ?
-Oj Zuzka, Zuzka - pokręciła głową.
-Nie ubzduram sobie, żebyś piekła. - zaśmiał się mój narzeczony.
-Na pewno ? - zapytała.
-Na bank.
Czas leciał szybko. Nim się obejrzałam byłam po maturze. Wszystkie rzeczy miałam w mieszkaniu Michała w Żorach. Coraz bardziej niepokoiła mnie nowa pomoc Recydywisty. Z plotek, które docierały do mnie ze Spały nie byłam zachwycona. Postanowiłam wybrać się, na krótkie wakacje w Spalskie lasy. W sobotę skończyłam przeprowadzkę, a w poniedziałek ruszyłam. Po ośrodkiem w Spale zaparkowałam o godzinie 13. Wiedziałam bardzo dobrze, że chłopaki mają teraz trening. Wysiadłam z auta zadowolona i wyciągnęłam walizkę z bagażnika oraz torbę z laptopem. Zamknęłam dobrze auto i ruszyłam do recepcji. Za ladą siedziała młoda dziewczyna.
-Dzień dobry, czy jest jakiś wolny pokój ?
-Owszem, jednak przykro mi, ale pokoje mamy tylko dla sportowców.
-Okej, to może zapytam inaczej, jest właściciel ?
-Tak - powiedziała wystraszona dziewczyna.
-A mogła byś go poprosić?
-Oczywiście.
Po chwili do głównego holu wszedł pan Heniu. Gościu był kiedyś dla mnie jak wujek. Gdy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się.
-Zuza kochanie, jak ty wyrosłaś.
-Dzień dobry, panie Heniu. Czy znajdzie się dla mnie jakiś pokój ?
-Oczywiście kochanie, że się znajdzie. A gdzie byś chciała ?
-Koło naszych siatkarzy ?
-Pewnie, to masz pokój numer 13. Pasuje ?
-Oczywiście.
-Masz pokój na tym samym piętrze co chłopaki.
-Dziękuję bardzo i do zobaczenia.
Szybko odnalazłam swój pokój. Rozpakowałam rzeczy i postanowiłam się przejść. Przebrałam tylko adidasy na japonki, a dużą torbę na torbę z aparatem. Do bocznej kieszonki wrzuciłam kluczy, a do dużej portfel. Wyszłam z ośrodka i skierowałam się w stronę ścieżki, która była w lesie. Wyciągnęłam aparat i porobiłam zdjęcia. Gdy wracałam widziałam wracających siatkarzy. Zaczęłam robić im zdjęcia. Byli naturalni i wyluzowani. Uwielbiałam im z zaskoczenia robić zdjęcia. Gdy wyszłam ze ścieżki chłopaki mogli mnie zauważyć. Pierwszą osobą, która mi pomachała był Możdżonek, potem Kurek. Po chwili Misiek zaczął się rozglądać, a gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. Nie wytrzymałam i biegiem rzuciłam się w stronę ukochanego. Gdy byłam blisko wskoczyłam mu na ręce, nogami objęłam go w pasie a rękami za szyję. Misiek nic nie powiedział tylko mnie od razu pocałował mocno trzymając mnie za pośladki. Gdy się od niego odsunęłam zapytał.
-Co ty tutaj robisz?
-Przyjechałam na małe wakacje.
Zeszłam z rąk Michała i przywitałam się z bratem. Igła zabrał mi aparat, a ja wskoczyłam Miśkowi na plecy.
-Jak ci poszła matura ? - zapytał Kuraś.
-A kopa chcesz ? - zapytałam.
-Nie, dlaczego. ?
-Człowieku, wakacje mam. - mruknęłam, a Michał się zaśmiał.
-A do kiedy zostajesz ? - zapytał mój brat.
-Do czasu aż Kubiak nie będzie mieć mnie dość. - powiedziałam przytulając się do pleców Michała.
-Nie będę tęsknił bynajmniej.
-No widzisz. A gdzie jest trener ?
-A trener gdzieś się szwenda.
W dobrych humorach doszliśmy do ośrodka. Ignaczak trzaskał zdjęcia jak opętany. Przed wejściem do ośrodka zeszłam z pleców Miśka. Splotłam swoje palce i z palcami Kubiego i weszliśmy do środka i od razu poszliśmy na stołówkę.
-Idziemy jeść. - powiedział Zibi.
-Grubas na przodzie.
-Och przepraszam bardzo siostrzyczko, już cię przepuszczam.
-Oj spadaj - uderzyłam go w ramie, a Michał zaczął się śmiać. - A ty byś pomógł, obronił mnie, gdy ten burak mnie obraża.
-Kochanie w konflikty rodzinne się nie mieszam. - obronił się podnosząc ręce do góry.
-No to trochę za późno się obudziłeś - zaśmiał się Zibi.
Usiedliśmy przy stoliku razem z Igłą, Kurasiem, Pitem i Wojtaszkiem.
-Co jest dzieciaki o co się znowu kłócicie ? - zaśmiał się Igła.
-Kubiak mówi, że nie będzie się mieszać w konflikty rodzinne między mną, a tym burakiem - powiedziałam pokazując na brata.
-Oj stary, oświadczyłeś się. No oświadczyłeś. To masz przejebane. - podsumował sprawę.
-Nie ma to jak złote rady wujka Krzyśka. - zaczęliśmy się śmiać. Nagle drzwi od stołówki się otworzyły i weszła dziewczyna. Miała krótki, mega krótkie spodenki, do tego bokserkę, przez którą nie dość że prześwitywał stanik, to jeszcze wszędzie jej wystawał. Gdy przeszła obok to zauważyłam, że kręci tyłkiem i wystają jej stringi.
-A przepraszam bardzo kto to ?
-Ymmm - Misiek podrapał się po głowie. - Jak by ci to kochanie powiedzieć, to jest Magda.
-Czekaj, czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że to do niej chodziłeś na te zabiegi ? To jest pomoc Łysego ?
-Siorka nie stresuj się.
-Przecież ona wygląda jak , jak - zaczęłam wymachiwać rękami.
-Kochanie, nie stresuj się. - powiedział Michał obejmując mnie.
Po skończonym posiłku wyszliśmy.
-Ja to chcę się położyć.- mruknął mój narzeczony,
-To chodź. Idziemy poleżeć.- mruknęłam ciągnąć go w stronę windy.
-Jaki numer masz pokoju ?
-13, a wy ?
-18 tym razem - zaśmiał się. Weszliśmy do pokoju. Od razu widziałam, które łóżko było Michała. Od razu się rzuciłam na łóżko.
-Zmęczona jestem - mruknęłam.
-Nie tylko ty kochanie - mruknął kładąc się obok mnie. - Jak się jechało. ?
-Dobrze, nie było ruchu.
-To super, teraz o odpoczywasz po maturze. ?
-Tak, do października, potem studia.
-Już wysłałaś zgłoszenie ?
-Tak, papiery poszły ruch.
-Czyli od października będę mieszkać ze studentką medycyny ?
-Tak.
-Pani doktor - mruknął kładąc głowę na moim brzuchu i się we mnie wtulił.
-Pan siatkarz - zaśmiałam się.
-Żeśmy się dobrali.
-A jak. Ty będziesz chorować, a ja będę cię leczyć.
-Możesz zacząć już teraz.
Mruknął opierając się na ręce. Przejechał ręką po moim policzku, potem przed dekolt i zatrzymał rękę na brzuchu.
-A wolno ci ? - zaśmiałam się rękami obejmując go za szyję.
-Dlaczego by nie. - mruknął i mnie pocałował.
Oddawałam pocałunki Michała i jednocześnie je pogłębiałam. Niewinny całus przerodził się w namiętny pocałunek. Michał wsunął ręce pod moją koszulkę i delikatnie podsuwał koszulkę do góry. Michał swoje pocałunki przeniósł na moją szyję, a ja zamruczałam zadowolona. Chciałam ściągnąć z Michała koszulkę, gdy usłyszałam jak ktoś zapukał do pokoju. Nie zdążyliśmy zareagować, a ta cała Magda była już w pokoju.
-Misiek, słuchaj - zaczęła, ale nie dokończyła. Michał się ode mnie odsunął. Ja usiadłam na łóżku i poprawiłam koszulkę. - O przepraszam, nie chciałam przeszkadzać.
-Nic się nie stało, w ogóle poznajcie się Magda poznaj to jest Zuza, moje narzeczona. Kochanie Magda z nami pracuje.
-Hej - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
-Michał Pan Aleksander chce żebyś przyszedł do niego na chwilę.
-Jasne, powiedź że za chwilę przyjdę.
-Okej,
Dziewczyna wyszła z pokoju. Michał popatrzył na mnie, ja na niego i zaczęliśmy się śmiać.
-Idź, żeby pan Aleksander nie musiał czekać.
-Chodź ze mną. Łysy się ucieszy jak cię zobaczy.
-To chodźmy.
Poprawiłam się i poszliśmy. Michał zapukał do pokoju i weszliśmy.
-Dzień dobry panie Aleksandrze. - Olek odwrócił się i jak mnie zobaczył to zaczął się śmiać.
-Cześć pani Kubiak. - powiedział i od razu mnie przytulił.
-Jaka tam ze mnie pani Kubiak- zaśmiałam się.
-A jaki ze mnie pan Aleksander - zaśmiał się. - Co cię do nas sprowadza ?
-Mature napisałam to jestem. Przyjechałam na wakację.
-Super opcja na wakację. 24 h na dobe z tymi debilami. - zaśmiał się. - A ty tutaj raz - powiedział do Kubiaka.
-Olo mogę zadać ci pytanie. ?
-No jasne, dawaj.
- Skąd tyś wytrzasnął tą laskę ?
-Moją pomoc? - zapytał śmiejąc się.
-Nooooo - mruknęłam siadając na biurku.
-To PZPS mi ją przydzielił. Dziewczyna to kompletne dnoo.
-Też tak uważam .
-Zuza jest zazdrosna najnormalniej w świecie.
-Kubiak przymknij się. Po za tym jak ta laska chodzi ubrana .
-No ubrania to ona ma dość małe - powiedział delikatnie.
-To jest jakieś nieporozumienie.
Gdy Olek skończył masować Miśka wyszliśmy z hotelu i postanowiliśmy pójść na spacer.
-Dzień dobry, czy jest jakiś wolny pokój ?
-Owszem, jednak przykro mi, ale pokoje mamy tylko dla sportowców.
-Okej, to może zapytam inaczej, jest właściciel ?
-Tak - powiedziała wystraszona dziewczyna.
-A mogła byś go poprosić?
-Oczywiście.
Po chwili do głównego holu wszedł pan Heniu. Gościu był kiedyś dla mnie jak wujek. Gdy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się.
-Zuza kochanie, jak ty wyrosłaś.
-Dzień dobry, panie Heniu. Czy znajdzie się dla mnie jakiś pokój ?
-Oczywiście kochanie, że się znajdzie. A gdzie byś chciała ?
-Koło naszych siatkarzy ?
-Pewnie, to masz pokój numer 13. Pasuje ?
-Oczywiście.
-Masz pokój na tym samym piętrze co chłopaki.
-Dziękuję bardzo i do zobaczenia.
Szybko odnalazłam swój pokój. Rozpakowałam rzeczy i postanowiłam się przejść. Przebrałam tylko adidasy na japonki, a dużą torbę na torbę z aparatem. Do bocznej kieszonki wrzuciłam kluczy, a do dużej portfel. Wyszłam z ośrodka i skierowałam się w stronę ścieżki, która była w lesie. Wyciągnęłam aparat i porobiłam zdjęcia. Gdy wracałam widziałam wracających siatkarzy. Zaczęłam robić im zdjęcia. Byli naturalni i wyluzowani. Uwielbiałam im z zaskoczenia robić zdjęcia. Gdy wyszłam ze ścieżki chłopaki mogli mnie zauważyć. Pierwszą osobą, która mi pomachała był Możdżonek, potem Kurek. Po chwili Misiek zaczął się rozglądać, a gdy mnie zobaczył uśmiechnął się. Nie wytrzymałam i biegiem rzuciłam się w stronę ukochanego. Gdy byłam blisko wskoczyłam mu na ręce, nogami objęłam go w pasie a rękami za szyję. Misiek nic nie powiedział tylko mnie od razu pocałował mocno trzymając mnie za pośladki. Gdy się od niego odsunęłam zapytał.
-Co ty tutaj robisz?
-Przyjechałam na małe wakacje.
Zeszłam z rąk Michała i przywitałam się z bratem. Igła zabrał mi aparat, a ja wskoczyłam Miśkowi na plecy.
-Jak ci poszła matura ? - zapytał Kuraś.
-A kopa chcesz ? - zapytałam.
-Nie, dlaczego. ?
-Człowieku, wakacje mam. - mruknęłam, a Michał się zaśmiał.
-A do kiedy zostajesz ? - zapytał mój brat.
-Do czasu aż Kubiak nie będzie mieć mnie dość. - powiedziałam przytulając się do pleców Michała.
-Nie będę tęsknił bynajmniej.
-No widzisz. A gdzie jest trener ?
-A trener gdzieś się szwenda.
W dobrych humorach doszliśmy do ośrodka. Ignaczak trzaskał zdjęcia jak opętany. Przed wejściem do ośrodka zeszłam z pleców Miśka. Splotłam swoje palce i z palcami Kubiego i weszliśmy do środka i od razu poszliśmy na stołówkę.
-Idziemy jeść. - powiedział Zibi.
-Grubas na przodzie.
-Och przepraszam bardzo siostrzyczko, już cię przepuszczam.
-Oj spadaj - uderzyłam go w ramie, a Michał zaczął się śmiać. - A ty byś pomógł, obronił mnie, gdy ten burak mnie obraża.
-Kochanie w konflikty rodzinne się nie mieszam. - obronił się podnosząc ręce do góry.
-No to trochę za późno się obudziłeś - zaśmiał się Zibi.
Usiedliśmy przy stoliku razem z Igłą, Kurasiem, Pitem i Wojtaszkiem.
-Co jest dzieciaki o co się znowu kłócicie ? - zaśmiał się Igła.
-Kubiak mówi, że nie będzie się mieszać w konflikty rodzinne między mną, a tym burakiem - powiedziałam pokazując na brata.
-Oj stary, oświadczyłeś się. No oświadczyłeś. To masz przejebane. - podsumował sprawę.
-Nie ma to jak złote rady wujka Krzyśka. - zaczęliśmy się śmiać. Nagle drzwi od stołówki się otworzyły i weszła dziewczyna. Miała krótki, mega krótkie spodenki, do tego bokserkę, przez którą nie dość że prześwitywał stanik, to jeszcze wszędzie jej wystawał. Gdy przeszła obok to zauważyłam, że kręci tyłkiem i wystają jej stringi.
-A przepraszam bardzo kto to ?
-Ymmm - Misiek podrapał się po głowie. - Jak by ci to kochanie powiedzieć, to jest Magda.
-Czekaj, czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że to do niej chodziłeś na te zabiegi ? To jest pomoc Łysego ?
-Siorka nie stresuj się.
-Przecież ona wygląda jak , jak - zaczęłam wymachiwać rękami.
-Kochanie, nie stresuj się. - powiedział Michał obejmując mnie.
Po skończonym posiłku wyszliśmy.
-Ja to chcę się położyć.- mruknął mój narzeczony,
-To chodź. Idziemy poleżeć.- mruknęłam ciągnąć go w stronę windy.
-Jaki numer masz pokoju ?
-13, a wy ?
-18 tym razem - zaśmiał się. Weszliśmy do pokoju. Od razu widziałam, które łóżko było Michała. Od razu się rzuciłam na łóżko.
-Zmęczona jestem - mruknęłam.
-Nie tylko ty kochanie - mruknął kładąc się obok mnie. - Jak się jechało. ?
-Dobrze, nie było ruchu.
-To super, teraz o odpoczywasz po maturze. ?
-Tak, do października, potem studia.
-Już wysłałaś zgłoszenie ?
-Tak, papiery poszły ruch.
-Czyli od października będę mieszkać ze studentką medycyny ?
-Tak.
-Pani doktor - mruknął kładąc głowę na moim brzuchu i się we mnie wtulił.
-Pan siatkarz - zaśmiałam się.
-Żeśmy się dobrali.
-A jak. Ty będziesz chorować, a ja będę cię leczyć.
-Możesz zacząć już teraz.
Mruknął opierając się na ręce. Przejechał ręką po moim policzku, potem przed dekolt i zatrzymał rękę na brzuchu.
-A wolno ci ? - zaśmiałam się rękami obejmując go za szyję.
-Dlaczego by nie. - mruknął i mnie pocałował.
Oddawałam pocałunki Michała i jednocześnie je pogłębiałam. Niewinny całus przerodził się w namiętny pocałunek. Michał wsunął ręce pod moją koszulkę i delikatnie podsuwał koszulkę do góry. Michał swoje pocałunki przeniósł na moją szyję, a ja zamruczałam zadowolona. Chciałam ściągnąć z Michała koszulkę, gdy usłyszałam jak ktoś zapukał do pokoju. Nie zdążyliśmy zareagować, a ta cała Magda była już w pokoju.
-Misiek, słuchaj - zaczęła, ale nie dokończyła. Michał się ode mnie odsunął. Ja usiadłam na łóżku i poprawiłam koszulkę. - O przepraszam, nie chciałam przeszkadzać.
-Nic się nie stało, w ogóle poznajcie się Magda poznaj to jest Zuza, moje narzeczona. Kochanie Magda z nami pracuje.
-Hej - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
-Michał Pan Aleksander chce żebyś przyszedł do niego na chwilę.
-Jasne, powiedź że za chwilę przyjdę.
-Okej,
Dziewczyna wyszła z pokoju. Michał popatrzył na mnie, ja na niego i zaczęliśmy się śmiać.
-Idź, żeby pan Aleksander nie musiał czekać.
-Chodź ze mną. Łysy się ucieszy jak cię zobaczy.
-To chodźmy.
Poprawiłam się i poszliśmy. Michał zapukał do pokoju i weszliśmy.
-Dzień dobry panie Aleksandrze. - Olek odwrócił się i jak mnie zobaczył to zaczął się śmiać.
-Cześć pani Kubiak. - powiedział i od razu mnie przytulił.
-Jaka tam ze mnie pani Kubiak- zaśmiałam się.
-A jaki ze mnie pan Aleksander - zaśmiał się. - Co cię do nas sprowadza ?
-Mature napisałam to jestem. Przyjechałam na wakację.
-Super opcja na wakację. 24 h na dobe z tymi debilami. - zaśmiał się. - A ty tutaj raz - powiedział do Kubiaka.
-Olo mogę zadać ci pytanie. ?
-No jasne, dawaj.
- Skąd tyś wytrzasnął tą laskę ?
-Moją pomoc? - zapytał śmiejąc się.
-Nooooo - mruknęłam siadając na biurku.
-To PZPS mi ją przydzielił. Dziewczyna to kompletne dnoo.
-Też tak uważam .
-Zuza jest zazdrosna najnormalniej w świecie.
-Kubiak przymknij się. Po za tym jak ta laska chodzi ubrana .
-No ubrania to ona ma dość małe - powiedział delikatnie.
-To jest jakieś nieporozumienie.
Gdy Olek skończył masować Miśka wyszliśmy z hotelu i postanowiliśmy pójść na spacer.
Jestem, żyję nie umarłam. Posty będą dodawane częściej, sezon się skończył i będę mieć więcej wolnego czasu. Względem +Ligi, czekacie na jakieś hity transferowe szczególnie ? :)